czwartek, 14 marca 2013

Młodszy wylądował w szpitalu. Mało brakowało a z nerwów ja też bym potrzebowała pomocy lekarza...
Jak Boga kocham osiwieje....
Podejrzewają zapalenie oskrzeli, mają nadzieje wykluczyć zapalenie płuc. Jesteśmy na płatnej sali. Tu jest łóżko dla rodzica i jesteśmy sami. Pierwszą noc Mąż spędził z Młodszym na sali ogólnej. Spał na krześle a oprócz Niunia było tam 3 innych dzieci, każde z rodzicem. Dzieci starsze, od jakis 2 do 14 lat.. Jednym słowem masakra!
Ogólnie dupy dał pierwszy lekarz u którego byliśmy. Powinien człowiek iść teraz do niego i mu powiedzieć pare słów. Na szczęście na każdego idiotę przypada jedna mądra osoba, a nam się trafiły nawet dwie. Pierwsza położna środowiskowa, poradziła żebyśmy poszli z Małym do lekarza i domagali się prześwietlenia. Druga to pani pediatra, której nic nie trzeba było sugerować, sama wiedziała najlepiej co robić.
Dziś Mąż musiał iść do pracy, od jutra jest na urlopie. Bedziemy w miarę możliwości się zmieniać, tak żeby dzieci miały po równo rodziców. Ja ze stresu mam mało pokarmu więc musimy dokarmiać Młodszego mm.

Momentami jestem bliska szaleństwa. Tak strasznie pragnę normalności, spokoju. Wiem że życie nie jest lekkie ale ostatnio chyba troche za bardzo daje nam popalić.... Czy to się kiedyś skończy? Czy to jest jakiś test, ile mi potrzeba żebym oszalała albo ile dam radę znieść?

Pa. Dziękuje za miłe słowa. To naprawdę bardzo miłe. Co do pytań, postaram się któregoś dnia troche wyjaśnić, ale dopiero jak sytuacja troche się unormuje. Przepraszam za ewentualne błędy, pisałam na telefonie...
Pozdrawiam

6 komentarzy:

  1. Trzymajcie się. Dużo zdrówka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdrowia dla Synka życzę, oby szybko wrócił do domu! Trzymaj sie Stefanka, trzymam za Was kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Stefanka jesteś silną kobietą i matką! dasz radę! dużo zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzymy dużo zdrówka i trzymajcie się tam mocno! Jesteśmy z Wami całym sercem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękujemy za wszystkie miłe i podtrzymujace na duchu słowa!!!

    OdpowiedzUsuń