niedziela, 10 lutego 2013

Niepewność.

Jesteśmy już umówieni do szpitala. Jeśli nic się nie zmieni, a Maluch wysiedzi, w przyszłym tygodniu będę mieć cięcie. Coraz bardziej się boje.

Po pierwsze przeraża mnie fakt, że na czas szpitala muszę zostawić moje starsze dziecko. Świruje na samą myśl. Jesteśmy ze sobą całe dnie, cały czas razem. Ciężko mi nawet myśleć jak to będzie. Jemu na pewno nic nie bedzie, zostanie pod dobrą opieką. Choć to pewnie dziwnie brzmi, prawda jest taka że bardziej martwię się o siebie. Wyje na samą myśl, że nie będziemy się widzieć, a ja nie wiem ile ta rozłąka potrwa. Przytulam go, całuje i dopieszczam 50 razy cześciej niż wcześniej, tak jakbym mogła się nim nacieszyć na zapas. Tęsknie na samą myśl...

Po drugie martwię się o Młodszego bączka. Co sie okaże po porodzie? Czy wszystko będzie dobrze czy wręcz przeciwnie? Czy będzie potrzebował specjalistycznej pomocy? Ile badań go czeka? Czy może być jeszcze dobrze, czy jesteśmy skazani na cierpienie i ból? Pytania tłuką mi się po głowie, nie mogę się od nich uwolnić, mimo iż wiem, że nic nie wymyślę a jedynie sama się dręczę. O nadzieje jest ciężko więc jedynie marzę aby szczęśliwie przyszedł na świat.

Po trzecie martwie się o siebie. Takie to trochę samolubne, że w takich chwilach myśle o sobie ale jakby nie patrzeć najprawdopodobniej czeka mnie operacja, czyli poważny zabieg. A ja mam do kogo wracać i dla kogo żyć. Więc po prostu sie boje.


Ciężko mi o tym wszystkim rozmawiać. Nawet z mężem. Kiedy tylko podejmuje próbę zalewam się łzami i nie mogę wydobyć z siebie słowa. Wcześniej lubiłam czasem wybiegać myślami w przyszłość, myśleć o drobnostkach które chciałabym abyśmy zrobili, typu iść całą rodziną do cyrku albo zimą wyjechać w góry. Ale teraz przyszłośc jest tak niepewna, że nawet takie małe rzeczy mogą nigdy nie doczekać się spełnienia....

5 komentarzy:

  1. Kochana ja jestem z Tobą cały czas całym sercem i wierzę, że sobie poradzicie! Z niecierpliwością czekam na wieści i gdybyś tylko czegoś potrzebowała, zawsze jestem do Twojej dyspozycji - o każdej porze dnia i nocy! Przytulam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam za Was kciuki, mocno! Żeby wszystko było dobrze..

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja cały czas trzymam kciuki i wierzę, że jednak wszystko będzie dobrze, a maluszek będzie zdrowy.
    Już niedługo będziesz go mieć przy sobie :) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. równiez trzymam kciukiu i wierzę ze wszystko z dzidzią będzie dobrze. Cięciem się nie martw ;) zobaczysz jak maluch cię szybko na nogi postawi ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięi dziewczyny za wszystkie ciepłe słowa.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń